piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 3.

Kiedy dziewczyna zbiera w sobie tyle siły, by popchnąć duże, szklane drzwi od szkolnego budynku po całym pomieszczeniu rozbrzmiewa dzwonek.
- Wiedziałam. - prycha pod nosem i kieruje się w stronę szafek. Kiedy zaczyna szukać kluczyka do małych metalowych drzwi szafki okazuje się,że nigdzie go nie ma. - Cholera. - przeszukuje wzrokiem kolejny raz przegródki w torebce. Jest pewna, że nauczyciel od matematyki teraz jej nie popuści i skończy na dodatkowych zajęciach w kozie. Idzie wolnym krokiem w stronę sali matematycznej rozmyślając nad zwolnieniem się z lekcji. Kiedy stoi pod drewnianymi drzwiami z tabliczką ''Matematyka'', poprawia włosy, bierze głęboki oddech i  delikatnie stuka swoją drobną pięścią o drewno.
- Proszę. - łagodny głos pana Horana przeszywa ją na wskroś. Przecież On mnie zabije. - przez głowę dziewczyny przepływa fala negatywnych myśli.
- D-dzień dobry. - jąka się wchodząc do środka i zamyka za sobą drzwi. Pan Niall opiera się o biurko trzymając w dłoniach dziennik. Na jego nosie spoczywają modne, czarne kujonki. Wyczekująco wpatruje się w brunetkę a ta nerwowo przygryza dolną wargę.
- Cześć. - odpowiada blondyn, na co w całej klasie zaczynają panować szelesty. Brunetka przełyka nerwowo ślinę i niepewnie poprawia torbę spadającą z jej ramienia. - Wejdź proszę. - wskazuje gestem ręki by weszła do środka. Bella kompletnie nie spodziewając się takiego obrotu sytuacji skina głową i szepcze ciche ''przepraszam''. Odszukuje swoją przyjaciółkę i nieudolnie kieruje się w jej stronę. Przyjaciółka rzuca jej zdezorientowane spojrzenie, a chwilę później pan Niall zabiera głos. Lekcja mija zniewalająco szybko. Brunetka wtapia się w tłum, a blondyn niema dla niej złośliwych komentarzy.Przynajmniej coś. Jakby nie było sprawa z Louisem, jej przeraźliwie miłą mamą i tym wszystkim co dzieję wokoło wystarczająco jej wystarczy.  Gdy tylko dzwoni dzwonek wszyscy porywają się do góry i jak najszybciej pakują.
- Co z Tobą? - pyta Selena wkładając o torby kolorowy piórnik.
- Zaspałam.
- Przyjechałaś z matką? - zapytała powtórnie zarzucając plecak na prawe ramie.
- Z Louisem.
- Co?
- Panno Braun? - wiedziała. To byłoby zbyt piękne, aby tak po prostu ją zignorował.
- Poczekam na zewnątrz. - przyjaciółka posyła Belli wspierające spojrzenie już kolejny dzień z rzędu. Kiedy wychodzi z sali a drzwi zamykają się brunetka odwraca się w stronę swojego nauczyciela.
- Wszystko wyjaśnię. - mówi szybko podchodząc bliżej.
- Nie chce Twoich wyjaśnień. Chcę po prostu skontaktować się z Twoją matką. - odpowiada szybko zbywając nastolatkę.
- Co takiego? - dziewczyna wytrzeszcza oczy i bezsilnie opuszcza ręce. - Nie możesz mi tego... znaczy Pan... Nie może mi pan tego zrobić. - plącze się w słowach nie wierząc w to co właśnie usłyszała.
- Owszem mogę i zrobię to. - mówi pewnie zajmując miejsce za biurkiem.
- Dlaczego? - praktycznie syczy w jego kierunku. - Dziś po prostu zaspałam, nigdy się to Panu nie zdarzyło- pyta mierząc blondyna złowieszczym spojrzeniem.
- Zdarzyło. Chcę by po prostu wiedziała,że dla Ciebie chłopak jest ważniejszy niż szkoła.
- Co takiego?! - podbiega do biurka a blondyn staje na prost do niej.
- Dzisiaj nie zaspałaś. Uznałaś po prostu,że chłopak jest ważniejszy. - mówi nie odrywając od Niej wzroku.
- Jest Pan bezczelny! Mówię prawdę! To okropne,że osądza mnie pan o takie rzeczy! - krzyczy nadal nie mogąc uwierzyć w osądzenie nauczyciela.  - T-to straszne!
- Nie krzycz. - ucisza ją ponownie zajmując miejsce za biurkiem. - Widziałem Was dziś przed szkołą. - mówi, a brunetka poprawia opadające jej kosmyki. Przełyka ślinę i delikatnie zwilża swoje wargi. To chore co tu się własnie dzieje.
- To był Louis. Mój ojczym. - tłumaczy. -  Nigdy nie miałam Cię za,aż tak bardzo głupiego. - słowa wychodzące z ust dziewczyny nie są kontrolowane. W jednej sekundzie traci szacunek co do blondyna. Cóż, resztki szacunku.
- Upominam Cię.
- Do widzenia Panu. - mówi i odwraca się na pięcie.
- Nie skończyłem z Tobą! - krzyczy blondyn za dziewczyną a ta posyła mu uśmiech.
- Cóż, ja tak. - odpowiada i momentalnie opuszcza pomieszczenie.

***

Dziewczyna żegna się z przyjaciółką uściskiem i zaczyna kierować się w stronę domu. Nagle zauważa tak dobrze znane jej auto. Jej matka? Dziewczyna podchodzi do swojej rodzicielki i otwiera drzwi auta witając ją uśmiechem. 
- Hej skarbie! - mówi kobieta na przywitanie. 
- Cześć mamo. - brunetka wchodzi do środka zamykając za sobą drzwi. - Co tu robisz? - pyta, a starsza kobieta wyjeżdża  z parkingu. 
- Przyjechałam po Ciebie, skończyłam szybciej i oto jestem. - zachichotała włączając klimatyzację. 
- Och, okej. - mówi i opiera głowę o szybę. 
- Poza tym, musimy porozmawiać. 
- O czym? - dziewczyna w momencie odrywa się od szklanej ścianki. 
- Isabello spokojnie. - patrzy na córkę zdezorientowana. - Chciałam tylko zapytać jak minął Twój dzień i podróż do szkoły, Louisem? - pyta i posyła dziewczynie uśmiech. Do nozdrzy dziewczyny dociera zapach perfum swojej matki. Mruga kilkakrotnie oczami i również odpowiada uśmiechem. 
- Było... cicho. - odpowiada przypominając sobie ich poranną ''konwersację''. 
- Przepraszam, miałam ważne spotkanie. 
- Jest ok. - mówi i zajeżdżają na ostatni zakręt, który prowadzi w kierunku ich domu. 
- I teraz trochę poważniej. Nie chcę,byś nie dogadywała się z Louisem, ale On o wszystkim mi powiedział. 
- Co takiego?! - dziewczyna wykrzykuje,a w jej gardle momentalnie zasycha. - Nie zrobił tego. - kręci przecząco głową. 
- Prędzej czy później i tak bym się dowiedziała,Isabello. Dlaczego sama mi nie powiedziałaś? - matka brunetki pyta i gasi silnik na podjeździe przed ich domem. 
- On  też nie jest święty! Mówi tylko o mnie, a On?! Mówił Ci dlaczego tam był?! - krzyczy i błyskawicznie otwiera drzwi od samochodu. Praktycznie z niego wyskakuje i kieruje się w stronę domu. Ma zamiar wydłubać Louisowi oczy - przecież jej obiecał! 
- Ty świnio! - krzycz kiedy zauważa Tomlinsona pijącego kawę w salonie. 
- Może spokojniej? - wstaje odkładając kubek. 
- Przecież mi obiecałeś! Mieliśmy umowę! - wytyka zanim jej matka wchodzi do pokoju. 
- O czym ty do cholery mówisz? - brunet mierzwi dłonią włosy, patrząc w oczy brunetki. 
- Powiedziałeś jej. - syczy kręcąc z niedowierzaniem głową. 
- Dobrze,że mi powiedział. - do pokoju wchodzi Rosaline. - Powinnam wiedzieć. - ciągnie dalej. Brunetka nie może na niego patrzeć. Zawiodła się na Nim. Nigdy nie miała do Niego zaufania, ale teraz jest zwyczajnie przygnębiona. - Może powinniśmy załatwić Ci jakieś dodatkowe lekcje. - mama brunetki kończy, a Bella otwiera buzię i szeroko otwiera oczy. O cholera. - Mogłaś powiedzieć,że sobie nie radzisz. A co do chłopaka. - zaśmiała się. - To zwykła pomyłka, Louis wszystko mu wyjaśnił. 
- Mamo... - bierze głęboki oddech i napotyka rozbawione tęczówki Tomlinsona. - Poprawię to. - odpowiada z niedowierzaniem a matka brunetki skina głową. 
- Wierzę Ci, a teraz zjedzmy coś. - mówi i opuszcza pomieszczenie. - Tylko pamiętaj. - na sekundę powraca do pokoju. - Następnym razem załatwię Ci dodatkowe lekcje! - Rosaline grozi Belli palcem a wszyscy wybuchają śmiechem. Dziewczyna niepewnie patrzy na chłopaka a ten cicho chichocze. Kiedy przechodzi obok Niej zatrzymuje się kawałek dalej i patrzy jej prosto w oczy. 
- Ja zawszę dotrzymuję tajemnicy. - mówi tak cicho,że tylko brunetka jest w stanie go usłyszeć. Przez ciało dziewczyny przechodzą zimne dreszcze. Chłopak idzie do kuchni a kiedy wszyscy znajdują się w pomieszczeniu, Bella nalewa sobie soku, Lou czyta gazetę a Rosaline kroi warzywa. 
- Isabello. - ciszę przerywa rodzicielka Belli. - Cały czas siedzi mi w głowie to co powiedziałaś. - patrzy na Nią a brunetka traci czucie w nogach. Miała nadzieję,że jej matka zapomniała, bądź niedosłyszała tego wyznania. - Dlaczego Louis nie jest święty i gdzie On był? Macie mi coś do powiedzenia? - mierzy dwójkę wzrokiem, a Louis posyła Belli zawiedzione spojrzenie. Nie wiedział,że dziewczyna nie dotrzymała słowa. 

_______________
Hi! Misie ♥ Było 20 komentarzy więc jest następny! :)
Myślę,że całkiem znośny xD 
Da się przeżyć?
Co myślicie? 
HAHA 
Szalona Bella + 
TAK BARDZO POCIĄGA MNIE HORAN W TYM OPOWIADANIU. 
HAHAHA
HOT TEACHER. 
okejokej koniec! :)
CZYTASZ - KOMENTUJESZ. 
BARDZO MOTYWUJESZ. 





22 komentarze:

  1. Całkiem znośny? Ujdzie? - Jest zajebisty! :D O kurwa, ale się Bella wyklepała :D :*
    Do następnego *.*

    Zapraszam na nowy rozdział :D
    http://different-world-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hot teacher ?-Całkiem Spk tylko będzie fajnie jak sie w sb zakochają <3
    Rozdział jest zajebisty :*
    I to jak ona naskoczyła na Lou a on nie powiedział tego tylko to co się stało w szkole i jeszcze później jej mama z tym o czm ona naskoczyła na Lou i sobie tylko wyobrazić jego wzrok ;/
    Mam nadzieje że jakoś się to wyprostuje :))
    Do następnego <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny. *.* Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, to mój blog (nie o 1D) ale zapraszam :** http://zprzyjazniwmilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu dodałaś nowy rozdział :) genialny i wciągający, L) czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega rozdział :D Haaha :D Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, hej. Po pierwsze fabuła tego fanfiction jest genialna. Nic dodać nic ująć. Bella to buntowniczka, Louis chłopak jej mamy. Jestem ciekawa jaką rolę odegra Niall seksowny Horan bo coś mi się wydaje, że nie będzie kimś obojętnym dla Izzy. Przynajmniej mam taką nadzieję i mnie także pociąga pan HOT TEACHER. Louis i Rosaline może by do siebie pasowali, gdybym nie "napaliła" się tak na Bou(isa) :)
    Serio 36-latek z 16-latką. O MÓJ BOŻE, ale ta miłość jest wywrotna.
    Selena wydaje się być dobrą przyjaciółką, ale jeśli chodzi o Harry'ego to nie wiem czy nie wyniknie z tego jakiś problem. Duży problem. Styles wydaje mi się być tu taki....hmmm nie mam pojęcia jak to określić....niebezpieczny? Sama nie wiem, ale mam nadzieję, że się dowiem :D
    Jestem w Bou Team xD I no kurde świetny ten blog, kocham cię za to, że piszesz tak cudowne opowiadanie na dodatek w takim stylu :) SZACUN. Nigdy nie byłam dobra w komentowaniu i tego typu sprawach więc pozostawiam po sobie króciutką notkę :) Nie wiem czy informujesz na twitterze, ale fajnie by było :)
    @luvmyzejn

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześwietny ten ff :) Bardzo mi się podoba. Czekam na dalszy splot wydarzeń :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny, najlepszy blog ♥ Bardzo ciekawy, wciągający :) Czekam na next :D Oby był szybkoo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Superowy rozdział :DD pisz koniecznie dalej, widać, że masz do tego smykałkę :DD XD ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Super i extra ! Czekam na następne serie ! ♡ tylko szybko pls bo nie mogę się doczekać ; 3

    OdpowiedzUsuń
  12. Przemegaboski *_* ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj to takie super <333

    OdpowiedzUsuń
  14. Uuu... Nieźle się zapowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny rozdział :D :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niall takie seksiak xD też bym chciała mieć takiego nauczyciela od matmy :c a rozdział supi jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Przez przypadek znalazłam tego bloga i powiem jedno: ZAJEBISTY!!!!!!!!! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

przeczytałeś/aś? - skomentuj.