sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 12.

Tydzień później Bella stała na lotnisku przytulając swoją matkę. Louis uśmiechnął się po czym podszedł i pocałował Rosaline. Brunetka wymusiła uśmiech i posłała go swojej rodzicielce. Tomlinson objął swoją partnerkę ramieniem i przysunął bliżej walizkę kobiety.
- Będę tęsknić. - powiedziała Rosaline i przytuliła Louisa. - Wiesz córeczko, że w razie czego możesz dzwonić, tak? O każdej porze. - uśmiechnęła się a Bella posłała jej wdzięczny uśmiech i ponownie przytuliła całując w policzek. 
- Kocham Cię mamo. - powiedziała cicho, a Rosaline szeroko się uśmiechnęła. - Bardzo Cię kocham. 
- Hej skarbie! - zaśmiała się i uniosła jej podbródek. - Ja nie idę na wojnę. - zachichotała i nerwowo poprawiła włosy. - Wrócę do Ciebie. Wrócę do Was. - po czym odwróciła się i biorąc ze sobą walizkę odeszła. Louis podszedł do nastolatki i objął ją ramieniem. Kiedy Rosaline się odwróciła uśmiechnęła się szeroko i pomachała im. Gdy dotarła na sam szczyt schodów, spojrzała przez szklaną szybę i wysłała mi całusa. Louis udał, że go łapie i schował go do kieszeni. Bella po raz ostatni spojrzała w kierunku matki, a chwilę później jej rodzicielka zniknęła z pola widzenia. 
- To normalne, że czuję się tak strasznie? - zapytała nie odrywając wzroku od miejsca w którym jeszcze kilka sekund temu była jej matka. Zamrugała kilkakrotnie i spojrzała na Lousia. 
- Będzie dobrze. - potarł jej ramie  i cmoknął w czoło, mocno przytulając. - Damy radę, tak? - zapytał a brunetka pokiwała głową. - Chodźmy do domu. - rzucił i nadal ją obejmując zaprowadził do samochodu. 
- Wezmę plecak i pójdę do szkoły. - powiedziała , a Louis pokręcił przecząco głowa. 
- Najpierw to ty zjesz śniadanie. - zapiął pasy i odpalił silnik. - I nie będziemy się kłócić. - Bella uśmiechnęła się pod nosem,ale nic nie powiedziała. Trzydzieści minut później Louis stał w kuchni piekąc naleśniki, Bella w tym momencie pakowała torbę. Rosaline na lotnisko odwieźli o czwartej nad ranem, więc spokojnie wyrobili się w czasie. 
- Dasz radę iść do szkoły? To znaczy wiesz - nie jesteś śpiąca? - rzucił przez ramię kiedy brunetka zajęła miejsce przy stole. Wzięła gazetę i zaczęła ją przeglądać. 
- Dam. - burknęła i dalej zagłębiła się w lekturze. 
- Jesteś zła? 
- Ja? - zapytała z sarkazmem i założyła kosmyk włosów za ucho. - Nie dajesz mi powodów. - powiedziała głosem przesączonym ironią i skupiła się na jedzeniu naleśników. Louis usiadł naprzeciwko niej i bacznie jej się przyglądał. 
- Co złego zrobiłem? 
- Zacznę wymieniać co zrobiłeś dobrze, będzie krócej. - burknęła, a brunet zmierzył ją zdziwionym wzrokiem. 
- O czym ty mówisz? - w dziewczynie wrzała każda komórka ciała. Ale czy mogła mieć pretensje do Louisa? Przecież to Ona wymyśliła umowę, Ona sprowokowała go do tego by się na nią zgodził. Mimo wszystko, coś w środku bardzo ją bolało. Za każdym razem kiedy dotykał jej matkę, całował czy przytulał, czuła się jakby ktoś własnie uderzył ją w twarz. To nie było normalne. To nie mogło być normalne,ale przecież sama tego chciała. 
- Spóźnię się. - wstała i wzięła do ręki torbę. 
- Bello. - Lou złapał ją za nadgarstek i mocno przytrzymał przy sobie. Dziewczyna spuściła głowę i prawie natychmiastowo łzy spłynęły po jej twarzy. Tomlinson otarł je delikatnie kciukiem i mocno ją do siebie przytulił. -  Jesteś dla mnie najważniejsza. - powiedział a dziewczyna uśmiechnęła się przez łzy. - Cholera, ja Cię naprawdę kocham. - przymrużył oczy i objął ją ciaśniej. 
- To wszystko jest takie pokręcone. - zaszlochała wtulając się w zagłębienie u jego szyi. 
- W takim razie sprawmy, żeby takie nie było. - powiedział, a brunetka spojrzała mu w oczy. 
- Musze iść. - powiedziała, chociaż ani na milimetr nie ruszyła się z miejsca. 
- Wiesz,że możesz zostać. - pocałował ją w czoło i nadal trzymał w ramionach. Dziewczyna skinęła głową i odłożyła plecak. Nie chciała tam iść, samo wspomnienie pana Horana trzymającego jej sprawdzian z oceną niedostateczną przyprawiał ją o dreszcze. - Obejrzymy jakiś film? - zasugerował brunet, a Bella od razu wiedziała,że zgodziła się za szybko. Musiała pomyśleć, trzeźwo pomyśleć. 
- Wybierz film, a ja skoczę do sklepu dwie przecznice dalej. - odpowiedziała i pocałowała go w usta. Chłopak skinął głową i delikatnie ją puścił. Brunetka skierowała się  w stronę drzwi i już miała wychodzić kiedy nagle się odwróciła. 
- Ty też jesteś dla mnie bardzo ważny. 

***

Bella wyszła z domu i ruszyła w stronę sklepu. Kopnęła kamyk leżący na ścieżce i delikatnie zamknęła oczy. Naprawdę go kochała. 
Boże. 
Zrobiła to swojej matce. To nie Louis zdradził Rosaline, Bella to zrobiła. Dziewczyna złapała się za głowę i delikatnie nią potrząsnęła chcąc pozbyć się tych myśli ze swojej głowy. Szła dalej nie zatrzymując się ani na moment. Nagle wpadła na jakąś staruszkę. 
- Przepraszam! - pisnęła schylając się, by pozbierać wszystkie rzeczy które wyleciały z torby starszej pani. 
- Dziecko patrz pod nogi. - kobieta spojrzała na nią, ale delikatnie się uśmiechnęła. - Coś Cię trapi. - bardziej stwierdziła niż zapytała. Bella spojrzała na nią do góry i wręczyła pełną torbę. 
- Skąd pani wie? 
- Trochę już na tym świecie żyję. - zachichotała i poprawiła okulary. - Problemy sercowe, zgadłam? 
- Raczej katastrofy sercowe, Proszę pani. - odburknęła i poprawiła włosy. 
- A co mówi Twoje pęknięte serce? 
- Własnie chodzi o to, że ono nie chce ze mną rozmawiać. - starsza pani posłała jej wyrozumiałe spojrzenie i złapała za jej rękę. 
- Ono skarbie, odzywa się bardzo często.  - zachichotała i ruszyła do przodu. - Kochanie, musisz po prostu nauczyć się go słuchać. On to zrozumie. Zrozumie wszystko. - rzuciła i odeszła. Bella stała chwilę w osłupieniu i bezruchu, kiedy wszystko do niej doszło. 
- Jaki On? - krzyknęła za staruszką, ale ta najzwyczajniej w świecie ją zignorowała i chwilę później zginęła jej z pola widzenia. - Świetnie.
Pięć minut później dotarła do sklepu. Skierowała się  w stronę regału z lodami i innymi słodkościami. Włożyła wszystko do koszyka i ruszyła do kasy. Nagle w jej kieszeni zaczął wibrować telefon.
- Słucham? 
- Gdzie jesteś? - po drugiej stronie odezwała się Selena. 
- W sklepie. A Ty? Nie powinnaś mieć matematyki? 
- Z tego co wiem Ty też powinnaś ją mieść. - zachichotała i delikatnie odchrząknęła. - Siedzę na korytarzu i czekam na Harrego. Nie ma Horana więc mamy wolną godzinę, a ja raczej nie zamierzam tu wracać. 
- Nie ma Nialla? - zapytała nie dowierzając i pokręciła delikatnie głową. - Który to raz od trzech lat?
- Hmmm, pierwszy? - zapytała czarnowłosa i obje wybuchnęły śmiechem. - To tak jakby znak od Boga, że nie miałam odmawiać wczoraj Harremu.
- Czego odmawiać? - zachichotała, a Selena momentalnie ją skarciła. 
- Spotkania zboczeńcu. - dziewczyny rozmawiały jeszcze przez chwilę po czym zakończyły konwersację. Brunetka wyłożyła wszystko na ladę  i miła pani za ladą skasowała jej wszystko i włożyła do torby. Brunetka zapłaciła i odwzajemniła uśmiech kobiety. 
- Isabella? - usłyszała za sobą i szybko się odwróciła. - Dzień dobry skarbie. - kobieta kilka lat starsza od jej matki podeszła i ją przytuliła. - Ale Ty wyrosłaś. 
- Pani Young? Nie jest pani w Paryżu? Przecież kocha Pani książki. - kobieta uśmiechnęła się szeroko, ale chwilę później schyliła się i szepnęła cicho 'Tylko nie, pani. czuję się staro.' Bella zachichotała i skinęła głową. 
- Więc? - powtórzyła pytanie. 
- Jakim Paryżu skarbie? 
- Przecież macie jakieś spotkanie książkowe. Wielka sprawa! - Bella powtórzyła słowa swojej matki i szeroko się uśmiechnęła, ale kiedy zobaczyła minę swojej towarzyszki uśmiech od razu zszedł z jej twarzy. 
- Ach tak! - krzyknęła i zaklaskała w ręce. - Zapomniałam. Jadę tam jutro! Teraz muszę lecieć. Trzymaj się skarbie. - powiedziała szybko i cmokając brunetkę w policzek odeszła w przeciwnym kierunku. 
- Chyba nie myślisz,że uwierzę w to, że zapomniałaś o Paryżu. 


___________________________
I jak Misie? Mikołaj był? ♥ 
Dziękuję za 33 komentarze! :*:*:*:*
Jesteście wielcy! 
Jakieś dalsze sugestie? ^^
Co tam ta Rosaline wymyśliła?  Hmm :/
HAHAHAH NIE NIC. ♥ 
DACIE RADĘ DOBIĆ DO 35 KOMENTARZY? 
WIĘC CO? 35 - NEXT? 
Wierzę w WAS! <3
KOCHAM NAJMOCNIEJ! 



19 komentarzy:

  1. o jacie xd ej chciałabym żeby się okazało,że Rosaline "zdradza" Louisa i dlatego pojechała do Paryża iwgl i jak ona wróci to się to wyda na jaw i w tym samym czasie Bella powie matce, że kocha Lou i z nim jest iwgl i wszystko się ułoży <3 jej to by było super ^^ ale zapewne nie będzie tak kolorowo ja sobie wyobrażam xd :D świetne jak zwykle <3 całuski :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku..^^ Cudowny,cudowny już nie mogę się doczekać nexta :) Kocham Cię<3

    OdpowiedzUsuń
  3. O boze nowa para? Pewnie Bouis ? A co z Rouis??

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja cię, pewnie Rosaline zdradza Lou z jakimś francuzem :* Buja się z jakimś lalusiem po Paryżu, a Bella ma wyrzuty sumienia, że spotyka się po kryjomu z facetem swojej matki! Ale to wszystko pomylone :P Chyba, że Rosaline nie zdradza Lou... Skomplikowane :D <3
    Nie mogę się odczekać kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :D mam nadzieję, że Rosalie będzie miała jakiegoś faceta , bo Lou i Bella są dla siebie stworzenie<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rób tak z tymi komentarzami, bo to denerwujące. Jasne, chcesz dowodu od czytelników, ale bez przesady. Jedna dziewczyna już się na tym przejechała. Mówię serio. Wiem, bo pisała cudownego bloga. Nie mówię, że Twój taki nie jest. Bo jest. Ale to trochę dziwne. Tak od razu? Po kilku dniach? Zakochali się w sobie? Przecież ona go nienawidziła... Jeśli w tym momencie pomyślałaś, że chcę Cię zhejtować, to się mylisz!!! Ja tego nie piszę, żeby Ci narobić przykrości i jeżeli tak uważasz, to strasznie Cię za to przepraszam!!!!!
    Kocham to i czekam na next!! <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne :) rozumiem, bardzo dobrze,że wyrażasz swoją opinię :>
      W tym całym blogu chodzi o to, żeby pokazać jak bardzo miłość jest nieprzewidywalna, tutaj nie minęło kilka dni a kilka tygodni :) Kocham ♥

      Usuń
  7. Miałam iść spać godzine temu ale nie! Musze przeczytać! :P czekam z niecierpliwością na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Japierdakosraki!! *o* Czyżby Rosaline zdradzała Louis'a ? o.O OMG!! Jakie to.. fascynujące :O <3
    Kocham i czekam na next :*********

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja!! Świetnie piszesz i rozdział po prostu najlepszy, tak jak reszta :) Hmmm ach ta Rosaline.. Mam nadzieję, że ona nie zostawi swojej córki i Louisa oczywiście. :) Czekam z niecierpliwością na nexta i zapraszam do mnie you-are-the-only-one-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze? Mam nadzieję, że Rosalina go zdradza, bo tak będzie najlepiej :) :** KC <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Chcę już kolejnyy tak bardzo <3 Kocham Cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. sUPER ROZDZAIŁ ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. aslsdlkjasldah najlepszy ;*

    OdpowiedzUsuń

przeczytałeś/aś? - skomentuj.