niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 11.

Dziewczyna wtuliła się w rozpalone ciało Louisa i delikatnie zamknęła oczy. Opuszkiem palca kreśliła kształty na jego nagiej klatce piersiowej. W jej głowie mieszały się wszystkie myśli,ale czy można było to nazwać wyrzutami sumienia? Zdecydowanie, nie. Była z siebie dumna, cieszyła się,że to zrobiła. Mężczyzna owijał kolejne kosmyki jej włosów wokół swojego palca. Myślał...
Był zakochany, czy to przestępstwo? Przecież,serce nie sługa - miał żyć smutny i nieszczęśliwy?
Miał żyć szczęśliwy i zrujnować życie komuś innemu? Tak, poniekąd już zrujnował - co z Rosaline?
- Kochasz mnie? - zapytała dziewczyna lekko unosząc na Niego swój wzrok. Spotkała jego niebieskie tęczówki w których odnalazła iskierkę. Chłopak skinął  i ucałował brunetkę w czubek głowy. - Żałujesz tego co się stało? - zapytała,a On na kilka sekund się zawiesił. Szukał odpowiedzi.
- Jedyną rzeczą jakiej żałuję jest to, że nie poznałem Cię wcześniej. - odpowiedział i zawiesił swój wzrok głęboko w przestrzeni pokoju. - Uniknęlibyśmy wtedy tylu problemów. - dokończył i oparł swoją brodę o czubek jej głowy. Bella uśmiechnęła się nieznacznie i kolejny raz prześledziła idealnie wyrzeźbione ciało Louisa.
- Jeśli miałbyś wyjście... cofnąłbyś to? - zapytała nie do końca pewna, co do poprzedniej odpowiedzi. Tomlinson uniósł delikatnie jej podbródek, spojrzał głęboko w oczy po czym delikatnie wpił się w jej usta.
- Nigdy, nie żałowałem niczego co dotyczyło Ciebie. - powiedział na jednym wydechu, cały czas nie spuszczając z niej wzroku. Na policzkach nastolatki pojawiły się szkarłatne rumieńce i już chciała spuścić głowę, ale brunet ją powstrzymał. - Bardzo je kocham. - powiedział i w jednej sekundzie zawisnął nad nią całym swoim ciałem. Zbliżył swoją głowę do jej twarzy i zaczął delikatnie pocierać noskiem o jej policzki. Dziewczyna zachichotała po czym wplątała swoje palce w jego włosy i delikatnie je pociągnęła. Chłopak uśmiechnął się i po raz kolejny złączyli się w namiętnym pocałunku.
- Masz ochotę na gorącą kąpiel? - zapytał a dziewczyna posłała mu słodki uśmiech.
- Co z mamą? - mężczyzna spojrzał na nią i wziął do ręki telefon.
- Powinna być za mniej niż półtorej godziny. - powiedział odgarniając włosy w jej czoła.
- Wiesz,że nie o to mi chodzi. - szepnęła drapiąc go za uchem. Zamknął oczy, ale wiedział, że ten temat jest nieunikniony.
- Porozmawiamy o tym, kiedy się wykąpiemy? - zapytał a dziewczyna, delikatnie skinęła głową i posłała mu uśmiech.
- Mam ochotę na prysznic. - rzuciła, a Louis wstał i owinął jej ciało białym prześcieradłem. Uśmiechnął się na ten widok i zupełnie nagi wziął dziewczynę w swoje ramiona. Ta zachichotała, wtuliła się w jego tors i ponownie zatopiła się w jego nieziemskim zapachu.

***

Dziewczyna zajęła miejsce na kanapie, kiedy Louis krzątał się po kuchni i przyrządzał jakiś deser. Bella włączyła telewizor i nakierowała na jakąś stację muzyczną. Tomlinson przyniósł jej lody truskawkowe z truskawkową polewą i truskawkami. Brunetka uśmiechnęła się ale kiedy spojrzała na jego niespokojny wyraz twarzy wiedziała, że czeka ich bardzo długa rozmowa. 
- Smacznego. - powiedział i zajął miejsce obok niej. 
- Więc co teraz? - zapytała, a chłopak wziął głęboki oddech. 
- Nie mam najmniejszego pojęcia. - nie kłamał. Nie wiedział jak ma się zachować i co w tym wypadku trzeba zrobić. 
- Myślisz,że jak zareaguje? - wzięła jedną łyżkę deseru i oparła się o kanapę. 
- Szczerze mówiąc, to nigdy nie widziałem jej wściekłej. - wzruszył ramionami i zrobił to co dziewczyna. Bella wtuliła się w jego klatkę piersiową i delikatnie uśmiechnęła. 
- Nigdy nie dawałeś jej do tego powodów. - powiedziała cicho nie odwracając się w jego stronę. - Zawsze cieszyła się,że Cię ma. - dokończyła i odstawiła lody na stół. - Ona Cię kocha. - powiedziała  spojrzała mu głęboko w oczy. 
- Ale czy to jest powód dla którego ja mam cierpieć? - zapytał, a brunetka poprawiła swoje mokre włosy. 
- To nie powinno się wydarzyć. - rzuciła nagle. - Powinnam Cię nienawidzić, a a nie z Tobą sypiać. zamknęła oczy i potarła dłońmi skronie. Nagły natłok myśli przyprawił ją o dreszcze. 
- Więc co powinniśmy zrobić? - zapytał a brunetka momentalnie otworzyła oczy. 
- A co zrobilibyśmy miesiąc temu? - zapytała, a szeroki uśmiech wkradł się na jej usta. 
- Tylko nie umowa. - Louis pokręcił przecząco głową, a brunetka szybko wdrapała się na jego kolana. Ujęła jego twarz w dłonie i delikatnie zaczęła gładzić jego policzki. 
- Tylko pomyśl. - zaczęła entuzjastycznie. - Dzięki temu jej nie zranimy... Ty jej nie zranisz. 
- Wolisz być nieszczęśliwa? - odpowiedział, nie do końca przekonany.  
- Będę szczęśliwa. - ucięła szybko. - Przecież z Ciebie nie zrezygnuję. - poprawiła jego włosy i złożyła krótki pocałunek na jego czole. 
- Nie rozumiem. - rzucił, zwilżając dolną wargę. 
- Będziesz miał dwie dziewczyny... To znaczy - nie do końca. - urwała zastanawiając się nad tym dłużej. - Wciągu dnia, możesz robić z moją matką co tylko chcesz, ale kiedy zegarek wskaże dwudziestą drugą będziesz mój. Tylko MÓJ. 
- To nie możliwe...To nie jest fair - względem Ciebie, względem twojej matki. 
- Przestań. - rzuciła szybko i zeszła z jego kolan. - Nie możesz wszystkiego utrudniać. - parsknęła i stanęła na przeciwko Lou. - To korzystne. Ja będę miała Cię na własność, a matka nie będzie nieszczęśliwa. 
- To chore. 
- Niekoniecznie. - przerwała mu. - Będziesz wieczorami zabierał mnie na wyścigi i będziemy się kochali, przecież nie musisz uprawiać seksu z moją mamą skoro tego nie chcesz. 
- Przestań. - wstał i przekręcił głowę na bok. - Żartujesz prawda? Powiedz, kurwa,że żartujesz.
- Czyli nie podobało Ci się to co zrobiliśmy u góry? 
- Przecież wiesz, że to nie oto chodzi. 
- Własnie, że tak. W tym wszystkim chodzi o Cibie, o mnie i o moją...
- Wróciłam! - po całym domu rozległ się wesoły głos Rosaline i chwilę później stanęła naprzeciwko kochanków. - Mam dla Was bardzo ważną wiadomość. - powiedziała i zmierzyła dwójkę spojrzeniem, po czym Louis podszedł bliżej niej i złożył pocałunek na jej policzku. Chciał pokazać Belli, że to prędzej czy później i tak będzie ją raniło. Jednak uśmiech nie zszedł z twarzy nastolatki. 
- Wyjeżdżam. - uśmiechnęła się radośnie. - Za tydzień i na tydzień! - rzuciła szczęśliwa i zaklaskała wesoło w ręce. 
- Jak to? - zapytała zmieszana Bella. 
- Gdzie? - dodał Louis. 
- Jedziemy z dziewczynami z klubu książki do Paryża! Na wielkie spotkanie! - jeszcze chwila i Rosaline zaczęła by wysoko skakać. 
- Skarbie. - Bella spojrzała w kierunku Louisa, ale dopiero do niej doszło, że On patrzył na jej matkę. 
Zmieszała się i spuściła wzrok.
- Jak to do Paryża? 
- Dostałyśmy zaproszenia! Och, jestem taka szczęśliwa Louis! - krzyknęła i mocno go przytuliła. 
- Baw się dobrze mamo. - rzuciła cicho Bella i cofnęła się o kilka kroków, po czym odwróciła się i schodami powędrowała na górę. 
- Co jej jest? - zapytała kobieta, nie odrywając wzroku od schodów. 
- Chyba tęskni za matką. - powiedział i delikatnie objął ramieniem Rosaline. - Musisz dać jej trochę czasu. 


_________________
Hejka skarby! Było 31 komm ♥ 
JESTEŚCIE NAJLEPSI ♥ 
Tak Bardzo ♥ 
Lou i Bella. 
och Tommo, który facet odmówił by takiej propozycji? 
Zastanów się. 
AHHAHAHA, JAK MYŚLICIE CO DALEJ? ^^
3o komm i NEXT ♥ 



33 komentarze:

  1. Jejku śliczny <333
    Lou i Bell <3 <3
    Jacy kochani i jeszcze bella zaczyna być smutna ;cc

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce juz następny rozdział!!!!
    To opowiadanie jest ZAJEBISTE!!!!
    Tylko jak dla mnie mogło by być trochę więcej wyścigów :D
    Czekam na next'a!!!
    Claudia xxx.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się tydzień pełen wrażeń :D
    Ale Lou jest głupi... Dlaczego nie zerwie z matką Belli, skoro jej nie kocha? <3
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!!!! <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. <333
    Przepraszam, ale mnie mdli i nie mam ochoty na nic więcej... ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham <3 ZAWAŁ!! <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mega rozdział, haaha :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde niech oni w końcu będą razem xx

    OdpowiedzUsuń
  8. ♥♥♥♥ zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  9. Japierdziele! Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zakochałam się w tym od pierwszego przeczytania *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale się dzieje ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Takk ! Yass! OMG taki cudowny *_* Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Japierdakosrako! Chcę next! <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Oddaj talent *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne to, nooo.. Louis zgódź się, kurde! <33

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham ten rozdział, to opowiadanie, kocham CIEBIE za to jak piszesz ;oo <33

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział po prostu GENIALNY! Kocham <3. Lou i Bella to takie dwa głuptaski. :) jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie na bloga o Lou you-are-the-only-one-ff.blogspot.com dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Prosze niech będą razem

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak. To jeszcze raz Ja.. :P Ale chciałam się zapytać czy wpadniesz jak będziesz miała chwilkę? http://niall-horan-i-love-niall.blogspot.com/ Jest to ff o Nial'u.Dopiero zaczynam a drugi rozdział będzie za około godzinkę :) I jeszcze raz piękne, cudne, świetne!! <33 Oni muszą być razem <33

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy mogę umierać? Nie, nie, nie. Nie mogę. Muszę wiedzieć co będzie dalej ^^ Będzie się działo ^^ Niech Belli mama już wyjeżdża do tego Londynu :D ;pp

    OdpowiedzUsuń
  22. Mamo! To jest śliczne!! *.* *-*

    OdpowiedzUsuń
  23. ZA-JE-BI-STY ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow! Wspaniały rozdział! Z resztą jak zwykle! ♥
    Do następnego ♥

    OdpowiedzUsuń

przeczytałeś/aś? - skomentuj.