- Jaka jest odpowiedź w ósmym? - szepnęła Selena szturchając Bellę w bok, tak by ta się nie wystraszyła i przypadkiem nie wydarła na pół klasy. Dziewczyna zmierzyła przyjaciółkę wzrokiem i delikatnie skinęła głową. Odszukała zadanie i równie cicho podała czarnowłosej odpowiedz.
Uwielbiała język angielski i zwyczajnie bez żadnego uczenia, pisała testy najniżej na ocenę dobrą.
- A jedenaste? - zapytała ponownie a dziewczyna przewróciła oczami.
- C. - szepnęła poprawiając włosy.
- Kocham Cię. - Selena posłała dziewczynie szeroki uśmiech i zaznaczyła odpowiedź. - Oddajemy? - spojrzała na nią, a Bella pokiwała głową i obie dziewczyny wstały podchodząc do biurka pana Danielsa. Mężczyzna skinął głową wskazując miejsce w którym mają znaleźć się ich egzaminy.
- Możecie wyjść z klasy. - uśmiechnął się biorąc do ręki inne kartki. - Tylko po cichu. - przyjaciółki zabrały torby, praktycznie bezszelestnie i wyszły klasy.
- Zgadnij co dzisiaj jest! - pisnęła Gomez gdy przekroczyły próg klasy.
- Piątek? - odpowiedziała retorycznie brunetka.
- Co wiąże się z...? - ponaglała, wywołując jeszcze większe zdołowanie u swojej koleżanki.
- Ostatnią matmą, oraz kolejną jedynką od tego dupka? - zapytała wywracając oczami i usiadła na ławce w korytarzu.
- Nie będzie tak źle, uśmiechniesz się do niego i ocenę dopuszczającą masz. - zachichotała, a brunetka uderzyła ją w bok. Czarnowłosa oburzyła się pocierając ręką obolałe miejsce. Po chwili obie wybuchnęły śmiechem. - Więc? Jedziesz dzisiaj? - Selena ściszyła głos, schylając się w stronę przyjaciółki.
- Niema mowy. - odpowiedziała bez namysłu. - Nie mam zamiaru powtarzać ubiegłego tygodnia.
- Och, przestań. - skarciła ją dziewczyna, a po całym korytarzu rozległ się dźwięk dzwonka. - Jesteś już teraz uprzedzona bardziej niż moja mama. - zrobiła pauzę odblokowując komórkę. - A uwierz mi, to nie jest normalne.
- Tak, tak. - brunetka wstała z ławki kierując się w stronę sali matematycznej. Nie miała ochoty spóźniać się na kolejne lekcje matematyki. - Chodź już. - ponagliła koleżankę i kilka minut później obie siedziały na swoich miejscach.W klasie panował chaos, wszędzie porozrzucane były papierkowe kulki a na tablicy widniał biały napis ''Miejsce na seksowny tyłeczek Horana'' i strzałka w stronę krzesła stojącego przy biurku nauczyciela. Bella wyzwała w myślach osobę która wpadła na coś tak głupiego, ale nie miała pojęcia kto to nabazgrał. Kiedy przez próg klasy przeszedł pan Horan, delikatny uśmiech wkradł się na jego usta, ale nie chciał tego pokazać.
- Witajcie. - rzucił odkładając torbę na biurko. - Wiem,że to ostatnia lekcja i nie macie sił ani ochoty na dalszą edukację, ale musimy. - odsunął krzesło i ponownie spojrzał na biały napis. - Naprawdę cieszę się,że podoba Wam się mój tyłek, ale czy ktoś może to zmazać? - Bella za plecami usłyszała kilka obelg Connora oraz innych chłopaków skierowanych w stronę blondyna i cicho zachichotała. Nikt do zmazania zabawnego napisu się nie zgłosił, co w tym wypadku równało by się z tym, że to on jest autorem tego dzieła.
- Panna Braun? - Bella usłyszała głos który przesączony był irlandzkim akcentem i już wiedziała co się kroi. - Mogłabyś? - zapytał posyłając jej delikatny uśmiech.
- Nie napisałam tego. - odburknęła, a nauczyciel zmierzwił dłonią włosy.
- Wiem to, znam twoje pismo.
- Więc dlaczego ja mam to zmazać? - jęknęła wysilając się na uśmiech.
- Ponieważ Cię proszę? - chłopak odpowiedział pytaniem na pytanie, a z racji tego, że był piątek oraz siódma godzina lekcyjna dziewczyna zrezygnowana wstała od ławki i poszła zmazać tablicę. Blondyn posłał jej szeroki uśmiech i skupił się na swojej pracy.
- Sprawdziłem ostatnie sprawdziany. - powiedział a brunetka upuściła gąbkę którą właśnie zmazywała napis, co nie uszło uwadze blondyna. - I nie, nie jestem z Was dumny. - zmierzył klasę przenikliwym spojrzeniem. - Ostatnia ławka piszecie poprawkę. - zwrócił się do Connora i jego towarzysza. - Wasze testy nie różniły się ani jednym słowem. - wytłumaczył. - Więc wedle waszego życzenia, nie różnią się też ilością błędów oraz oceną. - podszedł do ich ławki i wręczył im testy.
- Brawo Seleno. - uśmiechnął się i oddał dziewczynie kartkę. - Mam nadzieję,że to dopiero początek.
Czarnowłosa uśmiechnęła się i zaczęła piszczeć widząc ocenę bardzo dobrą na swoim teście. Dwa dni wcześniej nie mogła pomóc Belli, ponieważ nauczyciel rozsadził je i dał inne grupy, co tylko utwierdziło brunetkę w tym, że jej nienawidzi. Ze wzajemnością. Rozdał wszystkie testy i zaczął kierować się w stronę dziewczyny.
- Przykro mi? Bello, musisz wziąć się do pracy. - powiedział i wręczył dziewczynie kolejny, oblany test. - Zostań po lekcji, musimy coś uzgodnić. - brunetka skinęła niechętnie głową i udała się do ławki. Chciało jej się płakać ponieważ, to kolejna ocena niedostateczna co równie dobrze równa się z uziemieniem. Złamała też umowę z Louisem, który nie będzie z tego dumny. Kiedy dzwonek zadzwonił dziewczyna ociężale się spakowała i niechętnie podeszła do biurka.
- Świetnie. - powiedział kiedy dziewczyna usiadła na przeciwko niego, a reszta klasy opuściła salę. - Chcę Ci powiedzieć, że po raz kolejny mnie zwiodłaś. - skarcił brunetkę i łącząc swoje dłonie na biurku skupił całą uwagę na dziewczynie. - Co masz na swoją obronę?
- Cholera. - przeklęła głośno. - Uczyłam się. Naprawdę się uczyłam - musi mi pan wierzyć. - spojrzała na niego błagalnie a chłopak posłał jej blady uśmiech.
- Cóż, ja mogę ci wierzyć ale życia nie dasz rady przejść na ''ładne oczy''. - zrobił cudzysłów w powietrzu i poprawił włosy. - Tyle razy dawałem Ci szansę. - otworzył dziennik i wskazał na rząd niedostatecznych ocen przy jej nazwisku. - Obiecałaś mi, że weźmiesz się do pracy. - powiedział ale Bella się nie odezwała. - Chcę Ci powiedzieć,że jestem zmuszony poinformować Twojego ojca.
- Nie ma pan prawa! Nie znowu. - ściszyła swój głos, ponownie siadając na krześle. - Jak to mojego ojca? - spojrzała na Niego, ale ten nie wyrażał żadnych uczuć.Chyba nie nazwał tak Louisa.
- Twojego opiekuna. Prosił mnie więc jestem do tego zmuszony.
- Co takiego? Louis prosił pana,żeby pan na bieżąco go informował o moich ocenach? - zapytała a torba opadła na ziemię.
- Właśnie tak. - odpowiedział bez ogródek. - Taka jest moja praca, lecz jeżeli chcesz mogę poinformować o tym Twoją matkę.
- Nie! - krzyknęła szybko. - Poprawię się! - powiedziała łapiąc nauczyciela za dłoń leżącą na biurku.- Musi mi pan wierzyć!
- Przykro mi Bello, jest już za późno. - dziewczyna zabrała dłoń i wstała z krzesła.
- Bardzo dziękuję. - odburknęła głosem przesączonym sarkazmem. Odwróciła się i zaczęła kierować się w stronę wyjścia. - Nidy Cię nie lubiłam. - burknęła pod nosem jednak na tyle głośno, że nauczyciel ją usłyszał.
- A ja wręcz przeciwnie. - odpowiedział z uśmiechem, jednak brunetka już opuściła salę.
***
Dziewczyna weszła do domu i z całych sił trzasnęła drzwiami. Usłyszała głos matki i pokierowała się w stronę salonu. Na kanapie siedział Louis z Rosaline na kolanach. Brunetka zmierzyła ich wzrokiem a następnie przeniosła go na otworzoną butelkę czerwonego wina.
- Skarbie stało się coś? - zapytała matka nie zmieniając pozycji.
- Nie. - odwróciła się i już miała wychodzić, kiedy rozmyśliła się. - Właściwie to tak. - zmierzyła Tomlinsona morderczym spojrzeniem. - Dostałam jedynkę z matematyki. - Burknęła. - I chcę, żebyś do cholery zajął się swoimi własnymi sprawami. - obdarowała Louisa śmiertelnym spojrzeniem którę chwilę później przeniosła na swoją matkę. - A Ty skup się na wybieraniu swoich partnerów.- docięła i zginęła w głębi domu, pozostawiając domowników w kompletnym osłupieniu.
Rzuciła się na łóżko w swoim pokoju i biorąc laptopa, zaczęła serfować po internecie. Około dwie godziny później, usłyszała pukanie do drzwi.
- Czego? - syknęła, kiedy drzwi zaczęły się otwierać.
- Mogę wejść? - w progu stanął Louis trzymając kubek z herbatą w ręku.
- Nie. - odpowiedziała jednak ten wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi.
- Wyjdź stąd. - rozkazała. - Mam cholerną ochotę na Ciebie nakrzyczeć,a nie chcę robić scen przy matce. - rzuciła odkładając komputer.
- Rosaline wyszła. - spojrzał na nią. - Jak co piątek zresztą. - dokończył a brunetka przewróciła oczami. - Więc co takiego zrobiłem?
- Ty naprawdę nie wiesz? - roześmiała się i wstała z łóżka podchodząc do szafy i szukając w nim ciepłego swetra.
- Oświeć mnie.
- Nie będę Cię kurwa oświecać! - skarciła go. - Jesteś popierdolony!
- Och,naprawdę?
- Tak, cholera, naprawdę! Wtrącasz się w moje sprawy chociaż nie masz, pieprzonego prawa! - krzyknęła a Louis zmierzył ją spojrzeniem. Miała na sobie spodenki od piżamy i gruby sweter. - Jesteś chory! Mówisz mi, że mnie kochasz a obściskujesz się tam z moją matką! - dokończyła wymachując dłońmi w powietrzu.
- Jesteś zazdrosna? - zapytał a dziewczyna opadła na łóżko.
Oczywiście,że nie.
TAK!
- Chyba uderzyłeś się w głowę. - skomentowała szybko.
- Ach czyli ten Twój humorek to przez tę jedynkę? Jakoś nie mogę uwierzyć.
- Jesteś taki popieprzony.
- Przestań przeklinać. - skarcił ją.
- Będę kurwa robiła wszystkie pieprzone rzeczy, jakie mi się do cholery będą podobały! - krzyknęła, wyrzucając z siebie przekleństwa jak wyuczony na pamięć wierszyk.
- Jesteś taka piękna. - podszedł bliżej i ukucnął przy łóżku, naprzeciwko Belli. Rękoma dotykał jej kolan.
Dupek.
- Przestań. - powiedziała od razu, ale wszystkie negatywne emocje jakby uleciały? Wstała a brunet zrobił to co Ona.
- Nauczę Cię. - powiedział robiąc krok w przód. Spojrzał na nią z góry, ponieważ był od niej o pół głowy wyższy.
- Czego? - zapytała.
- Czego tylko będziesz chciała. - splótł ich ręce i delikatnie zbliżył twarz w jej kierunku, muskając przy tym usta Belli. Dziewczyna odwzajemniła pieszczotę, panicznie tego potrzebując. - Począwszy od chemii - zaczął składając pocałunki na szyi dziewczyny i odgarniając jej grube włosy. Ta usiadła na łóżku chwilę później na nim leżąc. Louis zawisnął nad nią, szybko łącząc ich usta. Jego grzywka opadła łaskocząc przy tym dziewczynę. - Kończąc na matematyce. - cały pokój wypełnił śmiech dziewczyny, po czym przyciągnęła go bliżej ponownie złączając ich usta w pocałunku.
___________
Awww ♥
Co jak Co, ale takiego Louisa to ja lubię :D
HAHAHA
BYŁO 30 KOMENTARZY!
JESTEŚCIE NAJLEPSI TAK BARDZO.
♥ ♥ ♥ ♥
KOCHAM! :*:*:*:*
+ MAM DLA WAS NOWEGO BLOGA -
O ZŁYM ^^ ♥ HORANIE :) JEŻELI CHCECIE MOŻECIE JUŻ
DODAWAĆ SIĘ DO OBSERWATORÓW.
WIĘC -
30 KOMM - NEXT.
a muszę Wam powiedzieć, że w następnym rozdziale będzie kolejna ''umowa'',
mniej więcej najważniejsza w całej ich historii. :)
Kocham i miłego weekendu! ♥
To opowiadanie jest cudowne ! Czekam na kolejny rozdział ! :) x
OdpowiedzUsuńomg
OdpowiedzUsuńgfncvgfnjdtg super :)
OdpowiedzUsuńo matko! eextra! :D
OdpowiedzUsuńHoranek i Tommo najlepsi xx :D
Omfg daj mi następny
OdpowiedzUsuńNastępny !!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział <3
OdpowiedzUsuńMam dziwne wrażenie, że kolejna umowa będzie dotyczyła seksu xD Nie wiem dlaczego, ale myślę, że to będzie chodziło o pierwszy raz Belli, nie wiem... haha :D Nie będę snuła żadnych podejrzeń, pozostało mi tylko czekać na kolejny rozdział <3
http://maniac-harrystylesff.blogspot.com
Czekamy na następny
OdpowiedzUsuńOliwia xx
Jejku masz racje taki Lou jest najlepszy <3
OdpowiedzUsuńMyślę że ta następna umowa będie miała coś z seksem ale nwm xD
mam nadzieje że Lou będzie taki do końca ;33
Boże.. Louis *.* Będzie później +18? <33
OdpowiedzUsuńA co do tego nowego ff to nie chce Mi się odtworzyć :'(
Kocham Cię za ten ff :*
OdpowiedzUsuńswietne! czekam nn
OdpowiedzUsuń"W klasie panował chaos, wszędzie porozrzucane były papierkowe kulki a na tablicy widniał biały napis ''Miejsce na seksowny tyłeczek Horana'' i strzałka w stronę krzesła stojącego przy biurku nauczyciela." hahahahahah! rozwaliło mnie to :D
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten fanfiction. Czekam z niecierpliwością na next.
OdpowiedzUsuńdawaj następny rozdział
OdpowiedzUsuńmega! normalnie nie moge! ten blog jest exxtra :D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle wspaniały!
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że taki krótki ;c
Lou i Bella... No zaciekawiłaś nas ♥
Do następnego! ♥
Świetny! <3 Dodawaj skarbie następny! :))
OdpowiedzUsuńBooski! <3333333333
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekac kolejnego!
I ich nauczania <33 oww lou
Kocham <3
OdpowiedzUsuńHoran- ja nie mogę! :D
OdpowiedzUsuńLouis! Naucz jej nucz <333 To może być interesujące! :D
hahahhahaha :D Czekam na neeexxt!
Uwielbiam tego bloga! Fabuła jest bardzo ciekawa i nigdy nie można się spodziewać co znajdzie sie w kolejnym rozdziale. Zaskakujesz nowymi faktami bądź wydarzeniami. lubię takie ff. Najlepszy jeś wątek Belli i Louisa a także Pana Horana i Belli. Horan-kochanie jesteś boski nawet w wersji nauczyciela. Tego nie da się ukryć. Lmao. Jestem tylko ciekawa co będzie gdy matka Belli dowie się o tym, że Lou zakochał się w jej córce ze wzajemnością. Nie mogę się tego doczekać. Bardzo chciałabym wiedzieć jak, kiedy i od kogo sie dowie. To może być bardzo ekscytujące. Z niecierpliwością czekam na każdy nowy rozdział! Uwielbiam tego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
ily ♥
Elle xx
Budzi ciekawość i chęć poznania dalszych losów Belli i Louisa ♥
OdpowiedzUsuńJednym słowem WSPANIALE! ♥
Czekam na kolejny rozdział xx
Jestem pod wrażeniem pomysłowości na fabułę! <3 Kochana! Rzadko można znaleźć coś niebanalnego i tak nieprzereklamowanego! Jesteś genialna! <3
OdpowiedzUsuńCuudny rozdział! <3 Czekam na kolejny! <33
G
OdpowiedzUsuńGE
GEN
GENI
GENIA
GENIAL
GENIALN
GENIALNI
GENIALNIE
GENIALNI
GENIALN
GENIAL
GENIA
GENI
GEN
GE
G
♥♥♥
CUUUUUDOWNIE!
KIEDY NEXT? ♥♥♥♥♥♥♥♥
No, no, no! Louis zakochany xx
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze kłopoty Belli z matematyki są tymczasowe :)
Czekam na next :)
Hot Grrrrr...
OdpowiedzUsuńCUDO :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńAmazing! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! ^.^
Jesteś cudowna! :)
Aww! To jest takie omomomo ^^
OdpowiedzUsuńSzalenie kocham :D